poniedziałek, 30 stycznia 2017

Mój testament.

Dziś po raz drugi czuje w moim życiu, że mógłbym umrzeć. To, co teraz pisze nie jest smutne. Jest Wynikiem spełnienia każdej chwili mojego życia. Jest wynikiem miłości, że kocham i miłuje.
Nie ma nic, co mogło by mnie oddzielać od miłości. Jestew w pełni z Bogiem i w nim.
Dlatego w każdej chwili mogę iść ku Niemu. Nie spieszę się z niczym, dlaczego miałbym to czynić? Jem spokojnie i kroki moje są spokojne. Wierzę, że Boża łagodność jest taka. 
Krzysztof nie chce Cie zabierać nim nie zjesz śniadania, gdy jesteś głodny, dlatego zjedz, pragnę byś był gotowy... pragne by się wszystko wypełniło w tym życiu, co w Tobie umieściłem, w Twej istocie, która jest we mnie.
Ja dziś myślę o wszystkich i każdego miłuje. Kocham Dawida mojego najdroższego Brata i siostry Magde i Klaudie, Mame, Tate, Dziadków, każdego bez wujątku, i każdego mam teraz w swojej myśli, brak słów tego nie zmieni, to cisza wypełnia wszystko i w tej ciszy jest Miłość jest Mariusz i Ania, Krystyna i Bogusław, Małgorzata :) Moja Mama !
Każdy i wszyscy.

Jestem gotowy by umrzeć.
Jedynie zadanie, które odczytuje z każdą chwilą sprawia, że pozostaje nadal tu.
Zatem nieustannie bym wypełniał dni jak obecnie. I szedł ku trudzie, bo waleczność jest wpisana w moje życie. Jak wpisana jest w każdą próbe miłości. Wpisana jest w nią cisza i słuchanie.

Mój testament.




sobota, 21 stycznia 2017

Jasność

Przychodzi noc by ciszą oblókł się cały człowiek.
Komu dziś dane jest liczyć gwiazdy na niebie, albo liście na ziemi, komu dany sandał?
Komu niebieska wstąszka, komu ptak śpiewa nad głową ? Kto kiedy widział polną mysz? Albo człowieka, który tęskni za ciepłem spojrzenia? Każdego dnia 1000 ludzi tęskni za tym, co masz Ty. Każdy szuka serca choć cząstki. Każdy ma tylko cząstke miłości w sobie i do póki nie połączą się z sobą wszystkie kawałeczki, człowiek nie ujrzy całego serca.
Podobnie jak wiatr unosi liść tak dobre spojrzenie i uśmiech wraz ze słowem unosi i pokszepia człowieczą dusze.


Twierdza

Gdy jesz, nie myśl o niejedzeniu, gdy idziesz, nie myśl by biec, gdy jesteś zmęczony, nie myśl o tym by ciężko pracować. W Twoje ciało wpisana jest inteligencja, której warto posłuchać. 
I gdy siedzisz w tramwaju pomyśl, że nie znasz tego wszystkiego, co widzisz mimo, że mijasz ten sam chodnik 1000 raz.
Nie myśl też, że znasz tą osobę, którą sądziłeś, że wiesz o niej tak wiele. Myśl, że niewiele wiesz o sobie samym.
Podobnie jak idzie dziecko nieznające świata i Ty podobnie nie chciej wiedzieć, pragnij dotknąć, pragnij czuć, pragnij być tylko tu, pragnij się bawić. Żyj jak gdyby idąc tyłem, bądź jak gdybyś widział wszystko z dołu.




Ziemia urodzajna

Jakże cudowne jest być pominiętym, być nieważnym, być na końcu, być niezauwarzonym.
Jakże pięknie milczeć, nic nie mówić, pozwolić by drugi człowiek mógł opowiedzieć o swojej delikatności, gdzie zbliża się do siebie samego, do piękna jak kwiat, który rozkwita przy promieniach słońca gdy zroszony jest kroplami. Gdy drugi człowiek jest przy nim jak gleba, gleba czysta, gleba bez brudu.

Gdy wreszcie w tej czystości gleby, czystości wody człowiek pozwoli by wiatr z niebios zakołysał pąkami kwiatów, tym owocem życia. Kosztować nam trzeba to życie przez cichość i milczenie.
Przez odpoczynek.

Przez słowa, gdzie spotkają się z sobą dwa kwiaty, i dozwolać by odrzucić wszystkie chwasty wokół, by nie myśleć o chwastach, a o tym wszystkim przez, co i dzięki czemu kwiaty są Piękne.

I słońce i deszcze i ziemia i owoc pochodzi i jest z niewidzialności rodzenia się życia poczynając od duszy, którą ucałował i umiłował odwiecznie Stwórca, stworzenia, jakim jest cud życia człowieka, każdego z osobna stworzenia. Życia ktoremu na imie jest Jezus Chrystus.. 

Jestem takie nic. Badyl 1000 kroć podlewany, sadzony, dłonie miłości Stwórcy wszystko uczyniły.



Popłynąć

Puścić się Bogu w ramiona podobnie jak płynąca w oceanie łódka, przecież nie walczy z obfitością wody żadna z nich.
Ona potrzebuje wody by płynąć, lecz człowiek będący za sterami łodzi walczy z wodą, kiedy to tylko piękny człowiek w łodzi, a ocean to ocean. Ocean jest wielką dynamiką. Jest spokojny to raz burzliwy, dzięki temu trwa nieznane i trwa życie. Tylko dzięki wodzie płynie łódź. Łódź ta nie jest z drewna jest pancerna, niezniszczalna, a nawet gdy się wywróci to piękna wywrotka, bez wody bowiem umieramy.

Czasami człowiek utonie, lecz utonąć to przyjąć nowe życie.








Gdybym miał żyć dla jednego słowa, jednego zdania.
Brzmiało by ono:
"Twoja głębia mieszka w Bogu, który Cie stworzył. Tam odnajdziesz siebie, tam oczy, tam uśmiech, tego wyczekuje Twoje słyszące serce, tam Twoje kroki gdy umysł uciszony nocą umilkł. Gdy budzi się Twoje dziecięstwo. Naprzemiennie dzień i noc, jak jeden trwający na wieki pocałunek Ojca. Słodszy od miodu, delikatniejszy od lilji. Wszczepiony w krzew winny unoszony wiatrem Jesteś"

Ucałowany tchnieniem odwiecznym Ojca przez Jezusa Chrystusa.




Cicho idziesz, cicho stąpasz, cichość zapukała wypowiedziała kilka szeptanych słów, każde zostało przyjęte jak ziemia przyjmuje krope.
Wszystkie planety zatańczyły, poruszyły wrzechświat, każdy księżyc stał się mniejszym, a to, co małe wzniosło się ponad obłoki.
Zatrzymało się nieporuszone, zające wbiegły do jaskini niedźwiedzia, a lew spojrzał w gwiazdy. Połączyło się z sobą wszystko, co dotąd było oddalone i zcaliły się usta w jedno ciało. Jeden oddech, jedne dłonie, jedno serce, dwie dusze w jednej. Jeden odwieczny sen i jedno uśnięcie. Jeden poranek, jedna tęsknota ucałowana miłością.