sobota, 28 marca 2015

Cud

Dziś czuję się wolny. Powietrze którym oddycham rozpostarte jest przez ułamki sekund, wszędzie gdzie to tylko możliwe. Każdy wdech i oddech jest dostrzegalny. Nie znajduje takich rzeczy, które są na teraz zatroskaniem, że miałbym niestrudzenie myśleć o nich, przez to nie być tu gdzie jestem, być zupełnie gdzie indziej.

Jesteśmy, każdy na swym własnym metrze świata, odmierzamy stopami krawędzie, granice naszych przestrzeni. Być na wieży i istotnie być tam. Wracając, wielokrotnie wtedy jesteśmy dopiero na niej, jak gdyby będąc tam, a nie będąc. Zatem cieleśnie nadążamy za wolą, podczas gdy duch - ta całość wnętrza jest czyniona innymi ruchami, niż świat fizyczny. Jak gdyby mieszkał we mnie drugi ja, inny. Jak gdyby duch miał i musiał zespolić się z całością mnie. Życie to wędrówka ducha w ciele. Kładę  stopy na ziemi podczas, gdy duch wewnątrz stąpa inaczej, po innej ziemi. Z całością ciała i ducha będącego w ciele słowa i życie, są jak gdyby cudem, możliwym cudem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz