środa, 13 maja 2015

Puls

Pomału wracam, wracam z drogi. Ukończyłem pewne dzieło, lecz nie sam. Nigdy nie kończymy czegokolwiek w pojedynkę i nie rozpoczynamy w pojedynkę. Wracam do pewnego pulsu myśli. Ludzka wrażliwość przekuwa całość działań człowieka. Gdy jedno dzieło zostaje spełnione powraca ta ludzka potencjalność, przestrzeń nowych pragnień. Jedne ustępują miejsca drugim. I jedne i drugie są pomiedzy człowiekiem, że gdzieś pośród nich jest jeszcze człowiek. Ze swoją bezradnością. Stworzyłem obłogi, poświate, która olśniewa blaskiem ludzkie oblicze, mnie samego w tym. Nie wiem jaką mocą zdołałem to uczynić. Patrzyłem na zdjęcie -jego piękno jest niewypowiedziane i niezrozumiałe. Stwarzamy nie własnymi dłońmi to czego nie do końca pojmujemy, lecz coś w nas tli się na tyle, by iść  tam.
Wedle tych rzeczy sam jestem niewielki. Poznający potencjalność, a jednocześnie będący niewielki czyniąc je.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz