środa, 27 maja 2015

Pozostając

Zatem myśle teraz, iż nie zdołam nic uczynić z żadnym słowem nawet tym, które teraz powstaje, jak gdyby z każdą chwilą wypłynięcia, gdy już się stanie nie należało do mnie. Bowiem, co z nim uczynić? Czy przypisać sobie? Po co i dlaczego miałbym to czynić? Nie są moje, a każdego kto zatrzyma się na chwile. Zatrzymać, uwięzić ich nie mogę, bo i głupstwem bym się wykazał. Własne życie przejawia się, powstaje w czasie ich przyjmowania, egzystują w człowieku, gdzie są? Czy zawędrują? I czy tak się stanie? Jakże niezbadane to. Sprawiłem, jedynie nie przeszkodziłem temu, by mogły zaistnieć, by mogły obudzić śniącego człowieka, to zbyt wielkie. Nie przeszkodzić, zamilczeć o wczasu.
Są tym samym dla mnie. Pozostający wciąż niewielki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz