Czy nasze życie to też przypadek?, bądź sam przypadek?, Nie tyle w sensie naszego stworzenia, lecz niejako przypadkowości zdarzeń?, sytuacji, osób?, Czy możliwy byłby zupełnie inny scenariusz?
Koncepcja braku przypadkowości sądzę każdemu człowiekowi winna bardziej odpowiadać niźli jego odwrotność.
Zakładając - sens ma wszystko, co się dzieje. Jakby życie wyglądało gdybyśmy zaczynali dzień mając świadomość, że wszystko, co nas dziś spotka - osoby, miejsca, są po coś?, bądź inaczej, czy miało by nas to uwrażliwić na obecność innych?, ile osób istnieje w mojej świadomości?, ile jestem wstanie wnieść w ich życie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz