niedziela, 1 lutego 2015

Smutki.

Smutek daleko więcej mówi o duszy, niż szczęście o zapewnieniu, którym, że jest prawdziwe nie mamy pewności. Smutek, niezadowolenie, głos mówiący, że coś jest nie tak jak być powinno. Wszystkie te oznaki, które wypływają z człowieka są mu w życiu potrzebne, wręcz niezbędne. Można je pozostawić biegowi wydarzeń, bądź dotrzeć do źródła dlaczego tak się dzieje! I choć odpowiedź nie nadejdzie szybko to umysł, serce podpowie drogę, którą winniśmy pójść. Wszystko czym obdarzony jest człowiek staje się niezwykłym sprzymierzeńcem. Istnieje możliwość, iż człowiek nauczy się z tym żyć. Znalazł własne odpowiedzi jak sobie z tym radzić, tak by ten głos pozbawić mowy, dlatego człowiek czasem potrzebuje się "zresetować", żyje w przestrzeni niejako konieczności, lecz tak naprawdę jest to jego własny wybór. Nigdy ludzkie życie nie było nam dane, by traktować je, dzielić na dwie płaszczyzny konieczności, a później tak zwanego życia, czy na ten przykład: robota, którą muszę "zmordować", a później życie, które to jednak nie wydaje się nim być w świetle prawdy przez wzgląd na pierwszy tu człon "roboty". Szczęście jest zatem, musi być nierozerwalne z gruntu dążenia, pragnienia do całości sfer ludzkich, działań, bowiem nie można traktować życia, dzielić go na te obszary, które nim są i te, które dalekie są od tego, bowiem zachodzi w nich ciągłe przenikanie i to w sposób bardzo okrutny dla samego człowieka. 

Zatrzymajmy się w momencie gdy człowiek znajduje własne rozwiązanie tego jak radzić sobie ze smutkiem, stresem. Środków mogących zaradzić temu jest mnóstwo, a wszystkie są niestety kłamstwem, bowiem wszystko to nie sprawia, że zyskujemy pokój. Kolejne pytanie czym jest ów środek?. Nasza cywilizacja wytworzyła sobie własną receptę na szczęście na walkę z trudnością, stresem, smutkiem tak, jakby to miało być zło w najczystszej postaci do stopnia, iż wszystko w jakiś sposób i samo szczęście staję się, jest tylko pozorem. Bowiem jeśli o moim braku szczęścia mówi mi moja dusza, czego wyrazem jest smutek, a ja posiadam ten ciągły mechanizm, który każe mi spychać do podświadomości każdy taki stan ducha, a to co by mi mogło dopomóc, co jest drogą do szczęścia jest niepotraktowane należycie, wówczas stoję jak bardzo w opozycji do własnego, a przez to i szczęścia innych. Przez co zaprzeczam szczęściu w tym jego najgłębszym wymiarze, wymiarze istoty szczęścia.

Tylko w smutku, czy też przez smutek istnieje prawdziwe szczęście, jest on pomostem ku najgłębszym tajemnicom serca i duszy człowieka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz