Czy człowiek jest tym który poszukuje nieustannie?? Jedno z zagadnień, które zaprzątają moją głowę to kwestia ludzkiego szczęścia, jego doświadczenie w wyniku, którego człowiek może powiedzieć jestem szczęśliwy. Człowiek nie tyle nawet stwierdza, że tak jest, w jego oczach widać szczęście i coś co sprawia, że widzimy różnice między nim, a innym człowiekiem. Kilka miesięcy temu Marianna G. powiedziała, że ocena ludzkiego szczęścia może być iluzją, gdyż nigdy nie wiemy, czy przypadkiem strapienie nie jest wynikiem zyskiwania zdrowia, że wynika ono z procesu, podobnie i szczęście człowieka do którego trudno nam zajrzeć by stwierdzić, że jest szczęście szczęściem. W moim monodramie poruszam temat braku szczęścia w perspektywie braku widzenia ludzkich łez i smutku, stwierdzam w nim, że łzy są oznakami życia. Podobnie jak trudno było by ziemi wydawać owoce bez kropel deszczu, a przecież zdarza się nam oczekiwać by słońce zawsze świeciło nad naszą głową.
Zatem szczęście czym jest i kto jest naprawdę szczęśliwy? Kłopot w tym, że każdy upatruje w czym innym szczęście, czy tak powinno być? Czy też nie jest w nas wtłaczana iluzja? Iluzja pomysłu na wszystko? Czy istnieje szczęście w jakimś pierwotnym niezmienionym kształcie?
Moje myślenie o życiu jako prawdziwym, zatrzymało mnie jakiś czas temu na stwierdzeniu, że moje szczęście to doświadczać istnienia Boga i myślę, że do końca nie zdaje sobie sprawy jak wielkim fundamentem mojego bycia teraz jest On Sam. Zatem szczęście to odkrycie istnienia wewnętrznego świata, który nadaje ludzkiemu życiu sens wieczny, musi to być zakorzenione w tym, co tu widoczne jest jako skończone, a tam zawsze trwa.
Jednak jakże sprzeczne z tą wiecznością okazuje się zmaganie z dniem aktualnym? Bo przecież człowiek nie zatrzymuje się, nie może zatrzymywać się na danej tylko metafizyce, musi ona stanowić jego orbitę, ale potrzebuje żyć tu i teraz, teraz działać, teraz zdobywać, teraz znajdywać rozwiązania na 1000 spraw prostych i łatwych, niepoważnych i takich, które pozornie należało by zostawić bo jak to się ma do wieczności...? I to zabieganie i prostowanie tych spraw zabiera jego i wytrąca, wręcz pozbawia go duszy. Życie zatem wcale nie jest takie proste, i to nie chodzi o fakt uciemiężenia nim, a raczej dostrzeżenia, że życie jest polem bitew.
W życie wpisany jest mądry trud, koszt utraty energii, ale w imię tego, co warte jest by istniało, bo przecież zachowanie języka od przekleństw może kosztować sporo energii i nie musimy tego robić, jednak gdy dostrzeżemy, że poprzez język otaczamy się pięknem, upatrując w tym cel, widzimy sens dbania o higienę umysłu, gdyż język powstaje w naszym myśleniu, następnie w sposobie bycia widoczny jest człowiek. Kolejno ku szczęściu ważnym pytaniem jest czego oczekuje od życia, od siebie samego czego ja chcę? Czego pragnę? Gdyż odpowiedzi są niczym kotwice zanurzone w przyszłości, która jest naszym teraz.
Szczęście stanowi jednocześnie aktualizującą się kartkę naszego życia, z planem jej zapisania na jutro i próbą by odczytać to, co w wyniku czytania pozostaje we mnie teraz? Mój umysł także zwrócił uwagę na słowo nie tyle szczęście, co sens, gdyż samo szczęście nie zaczepione jest w Bogu, tak bardzo jak sens. Bo to sens tego, co robię, jak żyje napawa mnie szczęściem, które niejednokrotnie rozpoznaje rozum, a także serce człowieka.
Bo chodź by sama śmierć bliskiej osoby doprowadziła inną do smutku i do nieszczęścia w chwili obecnej to w patrzeniu z perspektywy, może człowieka przytwierdzić to do faktu, głębi życia w wieczności... Oczywiście zakłada to z konieczności pracę człowieka nad tym by uczył się żyć głębiej, doświadczając cierpienia. To że człowiek żyje, wynika z jego poważnego i pełnego przyjęcia własnego jestestwa, że robi on z tym i uprawia je - własne życie - na tyle wytrwale, na tyle angażuje się, że widzi siebie w perspektywie tych zmian i owoców, a jednocześnie doświadcza, że radość, to również cała paleta uczuć, które z pozoru mimo, że są trudne w przyjmowaniu odsłaniają i wyrywają jego serce poza ten świat karząc mu widzieć więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz