Nigdy nie można powiedzieć, że miłości nie ma, ona jest, lecz jest przepływem, który czasem trudno zauważyć, gdy po drodze do źródła, nasze stopy czują kamienie i głazy obok. Gdy zatrzymamy swój wzrok na tym, co obok źródła, na bolącej stopie, dzięki, której przecież możemy iść wzdłuż strumienia, wówczas stracimy puls bicia naszego serca. Puls częstotliwości oddechu serca miłością, która zawsze jest, choćby miał się jedynie tlić płomień. Zawsze ma możliwość by ogrzewać i rosnąć w nas. Pytanie, czy chcemy zatrzymać się przy mieliźnie? Czy iść wyżej, czy ujrzeliśmy tę miłość w naszym życiu? Czy widzieliśmy, że ona była i jest. Ludzkie dziecięctwo jest niezbywalnym czasem w którym miłość przenika do istoty nas samych nasze serca, to czas karmienia. To czas karmienia, gdyż nigdy później człowiek nie poddaje się tak wolno objęciom miłości jak z chwil gdy był dzieckiem, jest jak gdyby na równi duszą i ciałem, dlatego miłość jest widocznym wtedy oddechem.
Zachować w sobie duszę dziecka, która jest wieczna. To potrzeba każdej chwili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz