środa, 24 grudnia 2014

Wigilia.
Jest 2 godziny tu, bądź w innym miejscu do Wigilii, za chwile wybije godzina, odliczam sercem sekundy. Czekam na coś, co by zmieniło, przywróciło mi samemu mnie, mi innych, innym to, co utracili. By te przerwane więzy mogły ożyć. Jak przychodzi Jezus?, On już zamieszkał i jest nieprzerwanie, Jego Ducha zyskaliśmy, On pragnie dawać się poprzez nas, nam samym. To otrzymanie już jest. Już kochasz, już potrafisz obdarzać miłością, już przebaczasz, już oddalać zmartwienia. Pragnienia serca zostały już zaspokojone. Bóg 2000 lat temu rozlał wszystko, szybciej aniżeli dzisiejszy dzień. Czyli całość Ciebie, to co Cie otacza i ten przyszły czas, już był zamysłem - już istnieje. Jedynie uwierz w To. Tylko to wstrzymuje przed otrzymaniem. Zatem kochany, kochana, której bije serce uwierz. I pamiętaj to życie to ciągła droga, to ciągłe wierzenie, brak wiary i powroty do niej, do Boga, to ciągła możliwość cudu i braku cudu, stawanie się, bycie bliżej natury ludzkiej i odchodzenia od niej, więc nie bój się tego. Niech ta tratwa kołysze się po oceanie, lecz boże wiatry są silniejsze, a żaglem jest sam Jezus dziś, wczoraj i jutro. Raduj się, Tak.
Bożego Narodzenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz