sobota, 28 listopada 2015

Powroty.

Wracam do myśli sprzed kilku dni, sprzed przewrotu. Czas odmierzany jest sekundą, dniem i nocą, obrotami kulistymi.
Czas, który człowiek potrzebuje by dokonał się w jego głowie przewrót jest inny. Zachodzi jednak w przestrzeni czasu ziemskiego.

Ten przewrót może nastapić zawsze i wszędzie.

Kilka lat temu sięgając do słów Rilkego mogłem powiedzieć rozumiem go i gdybym tylko był starszy o czas przeszłości bardzo prawdopodobne, że możliwa była by pewna z nim bliskość.
Nie tylko zależna odemnie ale i od Rilkego.

To, co nie ulega rozkładowi, jak to, co fizyczne na tym świecie to myśli, one istnieją poza czasem, lecz do chwili trwania tego czasu.

Przez to wiem, że miałem bliskich. Stali by się tacy i są teraz mimo granic czasu. Przez rozumienie ich umysłu. Nie w pełni, lecz z wystarczającą miarą bym mógł to stwierdzić.

Od 14 lat ciągle mnie ciągnie ku myśli o życiu. Kiedyś natrafiłem na jeden z tekstów René Karla Wilhelma Johanna Josefa Maria Rilkego. Nigdy wcześniej nie poczułem tego, co wtedy, te słowa były jak gdyby moimi. Moje myśli?

Teraz wiem. Świat jawi nam się w określny sposób i podobe określenie jego odbioru zachodzi w naszym umyśle. Jest możliwe takie sprzężenie, taka bliskość bez względu na czas i miejsce, przeszłość i przyszłości.

Podobne i równe temu sprzężenie wydarza się w relacji z kobietą - to szalone przestrzenie prostych myśli bo i w subtelny i prosty sposób, niezwichrowany niepokojem człowiek odczytuje tą chwile i ten czas wybrania.

Dlaczego Rilke?

Egzystencjalizm niejednokrotnie ratuje mnie od głupoty tego świata, od własnej głupoty. Ten tu uruchamiany czynnik intelektualno - duchowy wskazujący na pewną ciągłą odnowe umysłu. Umysłu zgodnego z prawdą o człowieku.

Jaka jest ta prawda o nim? Kim ja jestem? Warto określić to kim, bo gdyby owiane to było nierozumieniem, nawet błędem, błędu tu nie ma, przez ową ciągłość pytania.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz