czwartek, 2 października 2014

Początek.
Pierwszą przegraną człowieka jest to, że zapomniał kim jest on sam.
Bo jeśli stworzeni jesteśmy na obraz i podobieństwo samego Boga to i sam człowiek, w nim to Jawi się Bóg - uniknąć moglibyśmy i odrzucam tu jakiekolwiek jeśli. Jedyne "jeśli" to, to: Jeśli człowiek przyjął by jedynie całą swoją  naturę, wówczas nie ma innej drogi, by tam ujrzał i widział samego Boga! Tego nie sposób zmazać, zaprzeczyć bardziej, bądź mniej krętą ideologią, poglądem. To zło czuje, że nie poprzestało iż człowiek odstąpił od Boga, lecz wyparł się od tej chwili, zaczął się wypierać samego siebie. A skoro wyparł się siebie i w sobie nie znajduje człowieka, jest tylko możliwe, by wrócił tam, idąc do źródła, które nadało mu to wszystko, kim jest on sam. I owszem początkiem stało się iż mężczyzna wyparł się siebie wpierw. Przestał być mężczyzną- człowiekiem i wyparł się tym samym kobiety. 
Wobec tego ten owy konflikt między męskością a kobiecością, że złe są kobiety, bardziej od mężczyzn i na odwrót, nie jest taki. Jedynie, który istnieje, to ten iż kobiety wypierają się siebie, tak jak mężczyźni to robią. Zatem samego człowieka. Wypierają się siebie, a zarazem czynią wszystko pod pozorami czegoś innego, by znów wrócić i zrozumieć kim jestem, jako kobieta i pytam o piękno swoje, lecz w istocie się go wypieram. A jeśli kobieta nie znajduje męskości mężczyzny, człowieka w nim, to dlatego iż sam się wyparł tego. W tym szaleństwie gdzież jesteśmy?. 
Tylko w Bogu źródło, i tylko w ponownym zaufaniu temu mężczyźnie i tej kobiecie, by wrócić do początku, to wszystko jest ciągle jednym- mężczyzna znów chce być mężczyzną, a kobieta kobietą i pragną tylko wrócić i ujrzeć siebie patrzących na siebie na których spogląda Sam Bóg. Próbujemy w tych własnych strzępach odbudować zapełnić siebie, istotę tego kim jesteśmy, i myślimy że dla samych siebie jesteśmy wrogiem, kiedy to jesteśmy lekarstwem w Bogu, i to nie w sile, bo ciągle będzie brakiem , lecz w słabości jej i jego znaleźć możemy męskość i kobiecość, bowiem istnieją dziś już tylko słabi mężczyźni i słabe kobiety na sposób ludzki i ludzko słabi. Przyjąć słabość własną by zyskać sile i przyjąć słabość kobiety by ja zyskać. Od kąd żyję ciągle mówiło się o istnieniu bądź nie Boga jakież to wszystko było oszustwem, że wierzymy bądź nie, a jeśli tak to słabi jesteśmy, nie ma w nas męskości i kobiecości, i by człowiek potrzebował jakiejkolwiek siły? że wiara by mu była do czegoś potrzebna. Kłamstwem jest dopuszczenie do takich rzeczy, bowiem coś z całą pewnością chciało, ktoś chciał by istniały takie dwie płaszczyzny i niezależnie od wyniku, człowiek był, pozostaje poza tym wymiarem, jako oddzielny byt. Ta dwu płaszczyznowość sprawiła, że człowiek znalazł się na zupełnie innej trajektorii, od tąd wszystko było tylko takie i zaczęliśmy szukać rzeczy nie wiadomo gdzie i jak, lecz przede wszystkim gdyby ktoś choćby rzekł "bądź uważny i przyglądaj się człowiekowi kim jest" - wszystkiemu, co zawiera się w nim, już tu znajdzie Boga. Czuje ze Bóg jest niewyobrażony, w szaleństwie dał nam wszystko, każdą rzecz świata byśmy poznali miłość!- Jego. Dał nam rzeczy od których uciekamy cale życie, których się boimy. Zły wie, że w tej ucieczce jest jego zwycięstwo, chce byśmy się nigdy nie smucili, nie płakali, A ty nawet jak zaprzeczysz samemu sobie będziesz płakał będziesz smutny i będzie Ci źle, Bo tak zakorzeniona jest w każdym z nas miłość,  tu znajdujesz Boga. A te rzeczy to zabrzmi dziwnie, lecz są piękne. Ostatnio bylem smutny, lecz nie był to smutek taki jak zawsze, moje serce było smutne i łzy one były inne, może dlatego że pierwszy raz pozwoliłem wejść i zobaczyć czym jest ten płacz i smutek. To jest niemożliwe, tak bardzo jesteśmy sercem z Jego serca, iż u szczytu upadku, gdy przegrywamy wszystko -przychodzi On!. I tu sensowne staje się powiedzenie, pochodzi ono z głębi, rdzeniem jest tu Bóg. Człowiek musi odbić się od dna, musi się stoczyć, lecz tu wszystko jest czymś innym niż powierzchowne wyobrażenie. 
W człowieku istnieją niesłychane, niestworzone siły w których jest Bóg. Człowiek przede wszystkim odrzucił siebie i tu zamknęły się ostatnie drzwi przed nim samym i od tej to chwili trudno człowiekowi być nawet i człowiekiem, samym sobą, z wielkim trudem jest by świętość była możliwa, nie wie, co to znaczy być człowiekiem, wszystkiego się boi strachu, lęku, słabości, gniewu, a przez to wszystko najbardziej jest z nim, najbardziej Bóg- Stwórca. Przez boże szaleństwo. Wypierając się zatem Boga wypieramy się samych siebie i odwrotnie wypierając się samych siebie wypieramy się Boga. Kiedy to wszystko się zaczęło, kiedy.?. Wiem, im człowiek zły, zgorzkniały jemu najwięcej i najbardziej brakuje miłości. I gdy zło zagarnia swoje plewy to tylko dlatego, iż miłości jest tak mało. A świat nie istnieje pusty ten brak jakakolwiek siła musi wypełnić, wręcz gdyby zła nie było miłość by musiała zastąpić inna siła. Lecz zło ono jest najbliżej dobra, najbardziej świadczy o braku miłości, lecz nie wolno nam wierzyć w zło, tylko tego nie może człowiek czynić. Jest Wiara Nadzieja I Najsilniejsza Miłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz