Zawsze mnie zastanawia jakim sposobem te linie łączące się
niewytłumaczalnie tworzą określone kształty, skoro chwile
wcześniej były nikłe. Co musi się stać i co zachodzi, że nagle
nicość niknie, a możliwe jest stwarzanie?. W umyśle zachodzą
procesy równe ruchom wszechświata. Musi być w tym obecny boży
pierwiastek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz